tytuł

2013/09/27

Sezon na...

Dżoł,

Muszę się pochwalić, że byliśmy w weekend po raz pierwszy samodzielnie na grzybach.
Ja do tej pory myślałam ze się kompletnie na tym nie znam.

To fakt, nie znam się zupełnie, pewnie więcej grzybów rozdeptałam niż zebrałam, a w koszyku (wielkanocnym!) królowały głównie podgrzybki (oczywiście myślałam ze to borowiki!).

Bartek robił zdjęcia muchomorom, ja hasałam pośród pajęczyn i pająków gigantów i ogólnie okazuje się, że odkryłam w sobie pasję do grzybobrań. Szkoda, że sezon się akurat kończy... a Plac Imbramowski daleko :(

I do tego mam dla Ciebie trochę gorszą wiadomość z zaufanego źródła grzybozbieraczy: kurek coraz mniej bo za zimno :(

Niemniej mam przepis petardę.

Podobno w oryginale było to risotto z borowikami.

Potem było kaszotto z boczniakami, a u mnie ewoluowało do bulgurotto.

Myślę, że grzyby mogą być dowolne, byle nie jakieś psiary (hmm...przypomnij mi na czym rosną boczniaki??) ;) ale kurki na pewno będą super pasowały!



Przepis Freestyle:

Boczniaki kroję na mniejsze kawałki, ewentualnie odkrawam twardsze nóżki. Jedną cebulę kroję w piórka. Boczniaki razem z cebulą podsmażam na oleju BEZ soli i pieprzu. To, jak już odstawię boczniaki z patelni.

Na tę samą patelnię wrzucam uprzednio ugotowany bulgur (trochę grubszy kuskus,pochodzi z jednej rodziny, ale trzeba go podgotować a nie tylko zalać wodą), kieliszek białego wina do odparowania i pół opakowania mascarpone.

To trochę oszukiwanie, bo przecież risotto gotuje się długo, dolewając bulionu, celebrując itepe

Tu jest wcześniej ugotowane ziarno (oprócz bulguru może być kasza perłowa, pęczak, kuskus, inna kasza), oszukane mascarpone. Ale przecież nie o to chodzi :) efekt końcowy jest naprawdę git!

Na talerzu doprawiam jeszcze świeżo mielonym pieprzem, twardym serem (grana padano, parmezan, bursztyn) i pietruszką.


PS

Wpis piszę u Łuczaja, can you believe it? Nie ma zasięgu ale internet jest!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...