Mam wrażenie, że każda jest taka sama. Nic mnie już nie zaskakuje, nie powoduje ślinotoku, nie inspiruje...
Nie oznacza to jednak, że nie zdarzają się perełki... Otóż są i czasem trzeba niestety minąć regał kulinarny szerokim łukiem i poszperać w innych literackich zakamarkach, by trafić na tytuł "Literatura od kuchni" Bogusława Deptuły.
Po tę książkę sięgnęłam, bo... ładnie wygląda. Niestandardowy rozmiar - 19x19cm, okładka, co prawda miękka
i bez obwoluty, lecz pokryta (chyba) folią matową typu soft touch, wewnątrz piękne ryciny Macieja Jędrysika, czcionka - niczym z książek wydawanych tuż po wojnie i w latach 50-tych.
Tyle o formie, a treść? Treść zaskakująca.
Na początek Spis Rzeczy (co od razu sugeruje, że to nie będzie zwykły spis treści), a w nim menu: min. kanonicze, powieściowe, nowelowe, absurdalne, kryminalne, erotyczne...
Sięgam po menu nowelowe - tak na spróbowanie, a tam:
Szatańskie szampany albo bezczelność Gomory
Antoni Czechow, Szampan. Opowieści drapichrusta
I do tego przepis na: Koktajl z krewetek
Wyobraźnia i wnętrzności
Tadeusz Różewicz, Śmierć w starych dekoracjach
a do tego: Groszek z cielęciną Alla Romana
"Przyzwoita kobieta tak rurek z kremem nie je..."
Bohumil Hrabal, Postrzyżyny
i oczywiście nie może zabraknąć przepisu na: Rurki z kremem.
Do zakupu tej książki przekonał mnie jednak przepis, będący "daleką" wariacją kolacji u Salinów w Gepardzie Lampedusy, na
Makaron z kurzymi wątróbkami
Składniki:
40 dag drobiowej wątróbki
1/2 szkl. śmietany 18%
1 łyżka masła
2 ząbki czosnku
2 cebule
1/2 szkl. czerwonego słodkiego wina (np. Marsali)
2 łodygi selera
sól, pieprz, oliwa
makaron tagliatelle
Wykonanie:
Rozgrzać oliwę na patelni, wrzucić oczyszczone i drobno pokrojone wątróbki. Jak się zarumienią, zdjąć z patelni, odstawić. Na tę patelnię wrzucić drobno pokrojone cebule i seler - zeszklić i dodać czosnek i masło. Podlać winem i odparować prawie w całości. Wrzucić wątróbki, podsmażyć. Wlać śmietanę i chwilę redukować.
Sos wymieszać z makaronem tagliatelle.
I co? Nie warto spróbować? ;)
Cała książka to zbiór błyskotliwych felietonów o kuchni w literaturze, które pojawiały się w 2009 r. na łamach Dwutygodnika i na pewno jest to jedna z lepszych (jeśli nie najlepszych) pozycji książkowych na jesień.
Ja zamierzam ją konsumować długo i ze smakiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz