tytuł

2013/11/11

Nowości w jesiennym jadłospisie

Iz!
Chyba się nie doczekam na Twój wpis z Warsztatów...

Ja tymczasem postawiłam na eksperymenty w kuchni. Znasz mnie i wiesz, że jestem tradycjonalistką. Zawsze wolałam tradycyjna kuchnię, tę po babci, po mamie, zapamiętaną z dzieciństwa. Nowości w kuchni pojawiały się rzadko, a dania, których nie robiła wcześniej moja mama prawie nie pojawiały się na talerzu u mnie.
Jakiś czas temu postanowiłam to zmienić. Dlaczego? - nie wiem. Chyba zaczęło mi się nudzić w kuchni.
Może mam więcej odwagi, może więcej próżności - bo zwykle wszystko co robię szybko znika z talerzy....

Ale do rzeczy. W ostatnim wpisie odgrażałam się, że zrobię risotto.

Risotto - takie jak w Trufli. 
I zrobiłam!

Jestem z siebie dumna. Choć w sumie wstyd, że wcześniej tego nie robiłam i że tak się tym chwalę.
Inspiracji, jak zawsze było wiele, bo przepisów na risotto w sieci nie brakuje, ale podstawą dla mnie był smak Borowikowego risotto z oliwą truflową z ww. Trufli -TruflaKrakow.pl

Składniki - na 2 (duże!) porcje:

garść suszonych borowików (moczonych przez cały dzień)
1 litr bulionu + woda z grzybów
1 mała cebula
2 ząbki czosnku
ok 50 g masła
200 g ryżu Arborio
ok 100 ml białego wina
natka pietruszki
świeżo zmielony pieprz
tarty parmezan
oliwa truflowa do smaku

Borowiki i podgrzybki (te ususzone z poprzedniego wpisu) namoczyłam przed wyjściem do pracy.
Cebulę i czosnek drobno pokroiłam i przysmażyłam delikatnie na maśle. Do tego wsypałam ryż i pokrojone kawałki namoczonych grzybów i delikatnie przemieszałam.
Wodę z grzybów zlałam do bulionu (z kostki - sic!)
Do ryżu na patelni wlałam wino i po minucie - dwóch całe się wchłonęło. Podobnie z bulionem - cierpliwości mi nie brakowało, więc co 2-3 minuty dolewałam kolejną chochelkę grzybowego bulionu i delikatnie mieszałam, czekając aż płyn się zredukuje.
Kiedy bulion się skończył, a ryż był miękki (nie rozgotowany) dodałam natkę pietruszki, tarty parmezan, 2-3 łyżki oliwy truflowej. (Ile ja się jej naszukałam! ), do tego trochę pieprzu i całość przemieszałam. Po wyłożeniu na talerz dodałam jeszcze parę "piórek" parmezanu.
Nie soliłam risotto w ogóle, smaku w dużej mierze dodał bulion, grzyby i ser.
Wyszło przesmacznie! Ohm om om om.....



Zdjęcie bardziej przypomina kaszankę, a nie risotto, ale to wszystko przez brak światła... No i chyba bardziej skupiłam się na smaku niż na tym, by zrobić blogową sesję...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...